Nie wstydź się swojej kupy – o normach kulturowych związanych z kałem i defekacją

Paulina Kitlas

2 minuty

Choć dziś trudno w to uwierzyć, kupa jeszcze do czasów renesansu była elementem życia, który nikogo nie szokował, ani nie zawstydzał. Przemiany kulturowe, rewolucja higieniczna i szereg innych procesów sprawiły, że sama defekacja, jak i powstające w jej wyniku odpady stały się przedmiotem wstydu. Jaki ma to wpływ na nasze codzienne życie i zdrowie?  

Kultura a kupa

Normy kulturowe związane z kałem możemy znaleźć w najstarszych tekstach kultury. Nawet Stary Testament zawiera treści dotyczące tego, gdzie ludzie powinni się wypróżniać, aby zachować miasta czy osady w czystości. Niemniej, dopóki nie rozwinął się nowoczesny system kanalizacji, który umożliwiał pozbycie się odchodów w sposób szybki i dyskretny, kupa była spotykana w zasadzie wszędzie. W średniowiecznych miastach ekskrementy wylewało się za okno, a Luwr, dziś świątynia sztuki, podobno pachniał moczem oraz kałem dworzan, którzy swoje potrzeby fizjologiczne załatwiali gdzie popadnie. Nie było łazienek, takich jak rozumiemy je dziś – wypróżnianie nie wiązało się ani z odizolowaniem od innych, ani z szybkim pozbyciem samego kału. Dopiero rozwój latryn, czy w Polsce popularnych sławojek (a to zadziało się dopiero w międzywojniu, gdy premierem był Felicjan Sławoj-Składkowski) sprawił, że defekacja stała się aktem intymnym, dziejącym się w odosobnieniu.

Wydalanie jako istotny element dbania o zdrowie

Wypróżnianie jest czynnością tak samo ważną dla zdrowia jak odżywanie – ciało musi się pozbyć tego, co mu zbędne. Kupa, czyli to, co zostaje po strawieniu pokarmu, niesie mnóstwo informacji o tym, jak działa nasze ciało. Zwłaszcza jeśli chodzi o ostatni odcinek układu pokarmowego, czyli jelito grube. Tam oprócz formowania stolca dochodzi również do wchłaniania i produkcji istotnych składników odżywczych. Jelito grube jest również domem dla ogromnej części mikrobioty, której ślad będzie obecny również w kale.

Siłą rzeczy kał zawiera w sobie mnóstwo sygnałów o tym, co dzieje się w środku. Tak samo jak zwracamy uwagę na to, co jemy, powinniśmy większą uwagę poświęcać temu, jak wydalamy. Choć przemiany kulturowe, sprawiają, że nasz kontakt z kupą jest ograniczony do minimum, poświęcenie kilku sekund uwagi temu, czego się pozbywamy, może nam bardzo pomóc w diagnozie naszego dobrostanu zdrowotnego, bez konieczności inwazyjnych badań, takich jak kolonoskopia czy gastroskopia (kupa może nieść również informacje o tym, co dzieje się na samej „górze” układu pokarmowego).

Przełam wstyd, by poznać siebie

Oczywiście, by zacząć zwracać uwagę na to, jak wydalamy, każdy z nas musi przełamać bardzo silną barierę – barierę wstydu. Norma kulturowa związana z kałem jest w naszej cywilizacji niezwykle silna i choć zwykle w tej intymnej sytuacji jesteśmy sami, to czujemy się co najmniej dziwnie, oglądając własną kupę. A chodzi przecież tylko i wyłącznie o zwrócenie uwagi na kolor i kształt kału. Te dwa parametry wiele mówią o tym, co dzieje się w organizmie, a informacja o nich jest niezwykle ważna dla specjalistów zajmujących się twoim zdrowiem.

Gdy znasz swoją normę, łatwiej będzie ci zaobserwować zmiany i porozmawiać o niepokojących cię objawach ze specjalistą. To również ważne, by nie wstydzić się rozmawiać z lekarzami o swoim stolcu. Jeśli czujesz zażenowanie, łatwiej będzie ci rozmawiać, jeśli zaczniesz od słów: „nie czuję się do końca komfortowo, ale chciałabym/chciałbym o tym porozmawiać”. Możesz być jednak pewna/pewny, że dla każdego specjalisty od stanu zdrowia rozmowa o kale nie jest niczym dziwnym.

Co jeszcze wie o tobie twoja kupa

Rozwój mikrobiologii i wiedzy o mikrobiomie umożliwia dziś zbadanie kału, by poznać, jak wygląda mikrobiom każdego z nas. To również bardzo przydatne narzędzie do poznania swojego stanu zdrowia. Mikrobiom bytujący w jelicie gruby ma ogromne znaczenie dla każdego aspektu zdrowotnego.

Warto jednak zauważyć, że nie ma jednej normy. Mikrobiota każdego z nas jest inna i ulega zmianom w czasie. Jelito grube zamieszkuje bardzo skomplikowany ekosystem składający się z wirusów, bakterii, archeonów – system ten może pracować na twoją korzyść, ale też sprawiać ci trudności. Jeśli cierpisz na biegunki, czy zaparcia, zbadanie kału, to jedna z pierwszych czynności, które mogą pomóc odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się dzieje. Wiedza na temat własnej mikrobioty znacznie ułatwia znalezienie odpowiedniego rozwiązania, które może poprawić twój stan zdrowia.

Jednak by zbadać kał, trzeba go przede wszystkim dostarczyć do badania. Już ta prosta czynność wielu sprawia dyskomfort emocjonalny. Zestawy do poboru próbki kału ułatwiają ten proces. Największa bariera najczęściej leży w naszej głowie. Wystarczy się przełamać, by dowiedzieć się o sobie naprawdę istotnych rzeczy.

Dbanie o zdrowie to nie wstyd


Kiedyś wierzono, że z kału da się wyczytać przyszłość danej osoby. W XVII i XVIII wieku popularna była koproskopia – oględziny kału, na podstawie których orzekano, w jakim stanie fizycznym i psychicznym jest osoba, która się go pozbyła. Choć w XX wieku praktyka została zdyskredytowana przez naukowców, jest w niej ziarno naukowej prawdy. Ekskrementy być może nie są tematem na koleżeńską pogawędkę, są jednak sytuacje, w których wstyd z nimi związany nam nie służy. Dbanie o zdrowie nigdy nie powinno być związane ze wstydem, a tabu kulturowe nigdy nie powinno powstrzymywać nas przed rozmową o tym, co trapi ciało.

Avatar

O autorze

Paulina Kitlas

|
14/04/2023

Podobał Ci się artykuł?

Poznaj precyzyjną metodę
zwalczania dysbiozy jelitowej

Analiza + diagnoza

Możesz zamówić samą analizę, aby nasz specjalista sprawdził, czy nasza kuracja jest odpowiednia dla Twojego stanu zdrowia